Chłodnik z botwinki

Doskonały na upały, mało skomplikowany w przygotowaniu, a mocno orzeźwiający i bogaty w białko, witaminy i minerały chłodnik z botwinki. Uwielbiam go nie tylko ze względu na smak, ale również ze względu na kolor. Zarówno smak jak i kolor nabierają intensywności po kilku godzinach od przygotowania stąd warto chłodnik chwilę potrzymać w lodówce, a najlepiej przygotować dzień wcześniej.

Przepis  dla 6-8 osób:
Botwinka – pęczek ok. 5 średnich buraczków oraz liście z łodygami
Ogórek świeży – 1-2 sztuki
Rzodkiewka – duży pęczek lub dwa małe
Czosnek – ok. 4 ząbki według upodobania
Koperek – pęczek
Jogurt, kefir, zsiadłe mleko – do wyboru lub mieszanka łącznie ok. 1 l
Przyprawy: sól, pieprz, sok z cytryny
Jaja – 1/2 na osobę
Cytryna – 1/2 szt do wyciśnięcia

Odetnij buraczki, obierz je umyj i pokrój w drobną kostkę. Łodygi z liśćmi przebierz, opłucz dokładnie wodą i drobno posiekaj. Następnie zalej wodą w takiej ilości,  aby były przykryte – ok 1/2-0.75 litra. Zagotuj i pogotuj 2-3 minuty; buraczki będą miękkawe, ale półtwarde. Dodaj do ugotowanych buraków sok z cytryny, a następnie ostudź je wstawiając garnek do zimnej wody.

Ugotuj jaja na twardo. W międzyczasie pokrój w kosteczkę obranego ogórka i umyte rzodkiewki i przełóż całość do garnka o pojemności ok. 3 l. Dodaj przeciśnięty przez praskę obrany czosnek, a następnie kefir, jogurt  lub ich mieszankę oraz ugotowaną, ale schłodzoną botwinkę.

Dopraw solą, pieprzem ewentualnie czosnkiem do smaku i wymieszaj. Na koniec dodaj pęczek posiekanego koperku. Podawaj schłodzony z jajkiem ugotowanym na twardo.

P.S.
Dla uproszczenia ogórek i rzodkiewkę możesz zetrzeć na tarce. Chłodnik będzie miał wówczas inny smak, ale nie oznacza, że gorszy. Na drugi dzień  nabiera  jeszcze piękniejszegqo koloru i bardziej zdecydowanego smaku.

Print Friendly