Makaron ze szpinakiem – danie dla osób, które lubią makaron. szpinak, czosnek i nie mają nic przeciwko kuchni wegeteriańskiej, przynajmniej od czasu do czasu. Jest to danie całoroczne, które jednak zdecydowanie najlepiej smakuje, jeśli można je zrobić ze świeżego szpinaku. Poniżej najprostszy przepis oraz jeszcze inne warianty, które to zwykle danie mogą uczynić niezwykłym.
Dla 4 osób:
Makaron – 1 opakowanie 500 g (powyżej tortiglioni, poniżej razowe tagliatelle oraz farfalle)
Szpinak świeży – ok. 500 g (tu baby w woreczku – 2 opakowania)
Czosnek – 3-4 ząbki
Masło – 1-2 łyżki stołowe
Śmietanka kremowa 30% – ok. 150 ml
Sól, pieprz
Parmezan starty do posypania
Nastaw wodę i ugotuj makaron al dente – zgodnie ze wskazówką producenta zawartą na opakowaniu.
Świeże liście szpinaku umyj dokładnie, odetnij ewentualne zgrubiałe części i posiekaj na trochę mniejsze kawałki. Szpinak baby w woreczkach wymaga zwykle jedynie umycia.
Rozpuść na patelni masło i wrzuć na maksymalnie pół minuty przeciśnięty przez praskę czosnek. Uważaj aby się nie przypalił, ponieważ nabiera wówczas gorzkiego smaku i zepsuje potrawę. Po chwili dorzuć szpinak i mieszaj ok. 2 minuty aż zmniejszy swoją objętość. Możesz w razie potrzeby podlać odrobiną wody, ale zwykle nie jest to konieczne. Następnie dodaj śmietankę, sól, pieprz i duś pod przykryciem na małym ogniu ok. 1-2 minuty, ewentualnie podlewając wodą gdyby było za mało sosu.
W międzyczasie odcedź makaron, rozłóż odpowiednie porcje na talerzach, dodaj uduszony szpinak w śmietanowym sosie, posyp parmezanem i pyszne danie gotowe! Poniżej jeszcze inne smakowe warianty tego błyskawicznego dania.
P.S.
Makaron można zmieniać, zwykły zastąpić można pełnoziarnistym a tortiglioni – tagliatelle czy też jakimkolwiek innym:-)
Jeśli brakuje parmezanu można danie posypać zwykłym startym żółtym serem.
Ciekawie smakuje makaron ze szpinakiem posypany prażonymi płatkami migdałów – zamiast sera lub dodatkowo.
Zamiast śmietanki, ewentualnie dodatkowo, możesz dodać do szpinaku na przyklad serek typu almette, ser feta, ser gorgonzola lub pozbawiony skórki pleśniowy ser – solić lepiej wówczas na końcu!
Moźesz również przygotować to danie w wersji pikantnej dodając w trakcie duszenia płatki chili.
Nieco inny smak uzyskasz jeśli po uduszeniu szpinaku z czosnkiem, a jeszcze przed śmietanką, dolejesz ok. 100 ml białego wytrawnego wina stołowego. Po odparowaniu wina dodaj śmietankę. Sos nabierze wówczas charakterystycznego winnego smaku i aromatu.
Kolejny wariant smakowy otrzymasz, jeśli w dowolnej kombinacji, na samym początku zeszklisz pokrojoną w kostkę cebulę, a następnie dodasz czosnek, jak w przypadku farfalle poniżej. Prażone orzeszki piniowe i parmezan będą dodatkową atrakcją.
Jeśli akurat brakuje świeżego szpinaku możesz go zastąpić szpinakiem mrożonym, ale w liściach, nie tym rozdrobnionym. Mrożony szpinak wrzuć wówczas na patelnię i na wolnym ogniu rozmrażaj pod przykryciem, ewentualnie podlej odrobinką wody na samym początku. Następnie dodaj masło, czosnek i postępuj jak w przepisie powyżej.
Diana
Uwielbiam makaron, a zwłaszcza ze szpinakiem, super przepis
Viola
Rozumiem, wiele dodatków to kwestia przyzwyczajenia. Podobnie jest z solą i cukrem. Nasze kubki smakowe do czegoś się przyzwyczajają a potem potrawy nie smakują. Potrzeba czasu aby sie odzwyczaić. Ja też rzadko używam śmietany, zastępując ja coraz częściej jogurtem naturalnym. Jednak w przypadku szpinaku akurat dodaję słodką śmietankę wysokoprocentową i na razie nie znalazłam sensownego zamiennika. Bardzo lubię smak, konsystencję i łarwość przygotowania takiego sosu. Można śmietankę zastąpić na przykład almette albo serkiem pleśniowym ale jest to nieco inny smak.
Ania
u mnie w domu w ogóle nie używa się śmietany, uważam że to produkt przereklamowany 😛 i przy szpinaku też się obywamy 😉
odzwyczaiłyśmy się do tego stopnia, że ostatnio gdy przez pomyłkę kupiłyśmy śmietanę i dodałyśmy ją do potrawy to stwierdziłyśmy, że nam nie smakuje 😉
Viola
Tak, to kolejny pomysł:-)
Małgorzata
Bardzo lubię szpinak pod każdą postacią i różnymi dodatkami, do dania “szpinak z makaronem” często dodaję jeszcze łososia… palce lizać… 🙂 Pozdrawiam