Środa, czyli pora na coś energetycznego. Ostatnio wiele było potraw wegetariańskich, dla równowagi proponuję więc szybką i smaczną pieczeń z indyka, którą możemy wykorzystać wielorako. Przykłady podaję na końcu wpisu.
Składniki:
Filet z piersi indyka – ok. 1kg
Przyprawy – sól, pieprz, czosnek, lubczyk
Olej rzepakowy – łyżka stołowa
Ocet balsamiczny – lyżka stołowa
Żurawina świeża lub suszona – garść, ale niekoniecznie
Mięso najlepiej dzień wcześniej zamarynować, czyli w wersji najprostszej po prostu skropić delikatnie olejem rzepakowym, octem balsamicznym, natrzeć solą, czosnkiem, posypać pieprzem oraz ewentualnie lubczykiem suszonym, następnie przykryć i schować do lodówki. Na drugi dzień pieczemy mięso w całości 1h 15 – 1h 30 minut w temperaturze 200 stopni, przynajmniej raz podlewając je wodą i/lub delikatnie poruszając naczyniem. Dzięki temu zwilżamy mięso sosem i sprawiamy, że jest bardziej soczyste.
Wersja naturalna bez żurawiny:
Wersja z żurawiną (tu świeżą, ale można użyć również suszonej)
Żurawinę dodajemy do mięsa ok. 20 minut przed zakończeniem pieczenia. Mięso nabiera wtedy innego, lekko kwaskowego smaku, a sos zyskuje kolorystycznie, zresztą smakowo również.
P.S.
Poniżej kilka uwag dla mniej doświadczonych:
Mięso możemy piec:
– w folii aluminiowej (ale wtedy jest do wykorzystania bardziej jako wędlina),
– w folii do pieczenia,
– w przykrytym naczyniu żaroodpornym,
– w brytfance, dodatkowo przykrytej folią aluminiową,
– w tzw gęsiarce, czyli ciężkim cudownym garnku o jajowatym kształcie, który gorąco polecam, ale również przestrzegam, ponieważ łatwo można się nim oparzyć zarówno dotykając jak i otwierając!
– Jeśli nie mamy czasu wcześniej zamarynować mięso, to nic się nie dzieje, oprócz tego, że może być nieco mniej soczyste i zwykle wtedy potrzeba dłuższego o ok. 15 minut czasu pieczenia.
– Upieczone, pokrojone w plastry mięso podajemy z pieczywem, makaronem, kaszami lub ziemniakami w różnej formie. Świetnie komponuje się również z mieszankami warzywnymi oraz z różnorodnymi sałatkami, choćby tylko z zieloną sałatą skropioną oliwą i octem.
– Po wystygnięciu mięso świetnie się kroi w skrawki, dzięki czemu można je podać obiadowo w nieco odmiennej formie z sosem np. pieczarkowym.
– Można je również wykorzystać jako składnik do sałatek oraz jako zdrową wędlinę na co dzień i od święta.
– W/w porcja wystarczy na 8-10 centymetrowych plastrów, czyli przynajmniej dwudniowy obiad dla 4-osobowej rodziny, ale jest to oczywiście zależne od wielu czynników, które tutaj pominę.
Viola
Pueczeń z indyka generalnie jest dość suchawym mięsem, własnie podlewamie wodą, duszenie pod orzykryciem i niekrojenie mięsa od razu po upieczeniu sprawiają, źe pieczeń zyskuje trochę wilgoci. Ja podlewam wodą mniej więcej do wysokości 1/4 mięsa, nie za dużo aby ten sos miał jakiś smak. Ważne aby w trakcie pieczenia nie wyparował całkowicie, bo wtedy faktycznie mięso moźe być suche. Sos jest naturalny i rzadki, ale oczywiście jak ktoś lubi można go zagęścić po wyjęciu mięsa i polać nim mięso po pokrojemiu.
Magda - Dobrze Zorganizowana
A czy dzięki podlaniu wodą jest sporo sosu? Bo dotychczas pieczony indyk kojarzy mi się z dość suchym mięsem :/