Nalewka z czarnego bzu

wpis w: Koktajle i napoje | 2

Ależ kiedyś byłam niemądra. Dzisiaj mam wielką ochotę przystawić drabinę do ponad 10 letniego, okazałego drzewa i zerwać jasne kwiaty zwisające obficie po mojej stronie płotu. Jednak kiedy przed laty sąsiad sadził w swoim niewielkim ogrodzie krzak czarnego bzu, na przeciwko moich okien, nie byłam tym zachwycona. Co więcej – bardzo mu się dziwiłam. Teraz z wielką przyjemnością obserwuję jak każdego roku spora już korona zamienia się w biało-zieloną kopułę. Dzięki temu dokładnie wiem kiedy ruszyć w teren na poszukiwanie kwiatów zanim przekwitną.

Pierwszą nalewkę z kwiatów czarnego bzu zrobiłam dwa lata temu. Korzystałam wówczas z przepisów znalezionych na blogach Pora coś zjeść oraz Pracownia nalewek. Resztkę mojej pierwszej produkcji mogę spróbować do dziś.

Rok temu pozwoliłam sobie na małe eksperymenty. Ważyłam kwiaty, dodawałam cytrusy aż uzyskałam odpowiedni smak. Zmieniałam też rodzaj i zawartość cukru oraz alkoholu. Ponieważ zeszłoroczne nalewki również przetrwały  jesienno-zimowe wieczory już wiem, że pomimo niewielkich różnic każda z nich smakuje inaczej, Jedna jest mocniejsza, druga słodsza oraz mniej lub bardziej bzowa i cytrusowa. Każda jednak ma coś w sobie i może znaleźć swojego amatora. Kilka sposobów podaję poniżej, może któryś przypadnie ci do gustu. A ja dalej szukam smaku idealnego.

Nalewka z definicji zazwyczaj jest dość mocna i zawiera 40–45 procent alkoholu. Być może jest to niezgodne ze sztuką, ale ja zdecydowanie wolę słabszy trunek, zawierający około 20 procent alkoholu i nieco mniej słodki. Praktyka czyni mistrza, szkoda tylko że na efekt trzeba poczekać kilka miesięcy. Moja nalewka z czarnego bzu w niewielkich ilościach wspaniale rozgrzewa w długie jesienno-zimowe wieczory, a latem rewelacyjnie smakuje z kilkoma kostkami lodu i plasterkiem cytryny.

Naturalnie różna wielkość baldachów oraz ilość dodanego cukru białego lub trzcinowego, różna zawartość alkoholu i cytrusów sprawią, że twoja nalewka będzie miała niepowtarzalny smak. Możliwości jest wiele, zachęcam cię do eksperymentowania, a jak odkryjesz coś pysznego podziel się proszę wrażeniami w komentarzach poniżej.

Więcej przepisów z czarnego bzu znajdziesz TUTAJ

Mamucie_Przysmaki_blog-0346 Mamucie_Przysmaki_blog-0355 Mamucie_Przysmaki_blog-0374-2 Mamucie_Przysmaki_blog-0393 Mamucie_Przysmaki_blog-0397-2 Mamucie_Przysmaki_blog-0415 Mamucie_Przysmaki_blog-0441-2 Mamucie_Przysmaki_blog-0442

SPOSÓB I

kwiaty czarnego bzu –  30 dużych baldachów (około 180 g)

cukier – 500 g

woda – 500 ml

cytryny ekologiczne – 5 sztuk (3 całe szt. oraz sok wyciśnięty z 2 szt.)

spirytus – 200 ml

słój o pojemności około 3 litrów – 1 szt.

butelki o pojemności 500 ml – 3 szt.

dodatkowo gaza, recepturka, rękawiczki gumowe

Nalewka dla mnie jest wystarczająco mocna, dość słodka. Ma bardziej charakter likieru niż nalewki, ale jest smaczna.

SPOSÓB 2

kwiaty czarnego bzu –  30 małych baldachów (około 150 g)

cukier – 250 g

woda – 250 ml

cytryny ekologiczne – 5 sztuk (3 całe szt. oraz sok wyciśnięty z 2 szt.)

spirytus – 250 ml

słoik o pojemności 1000 ml – 1 szt.

butelki o pojemności 500 ml – 2 szt.

dodatkowo gaza, recepturka, rękawiczki gumowe

Jeśli lubisz mocne, słodkie trunki to może być nalewka dla ciebie.

SPOSÓB III (nalewka tegoroczna 2018)

kwiaty czarnego bzu –  60 baldachów (około 250-300 g)

cukier – 750 g

woda – 1000 ml

cytryny ekologiczne – 10 sztuk (5 całych szt. oraz sok wyciśnięty z 5 szt.)

spirytus – 500 ml

słój o pojemności około 3 litrów – 1 szt.

butelki o pojemności 500 ml – 4-5 szt.

dodatkowo gaza, recepturka, rękawiczki gumowe

Moją intencją jest otrzymać niezbyt mocną, mniej słodką i bardziej kwaskową nalewkę. Czy mi się to uda okaże się dopiero za kilka miesięcy. Napiszę.

EDIT czerwiec 2019: Po roku stwierdzam, że jest bardzo smaczna, lżejsza alkoholowo i mniej słodka. Chętnie ją powtórzę w tym sezonie.

WYKONANIE

Baldachy czarnego bzu przejrzyj, oczyść z liści i zanieczyszczeń. Rozłóż je delikatnie na kilkadziesiąt minut na białym papierze, aby pozbyć się owadów. Kwiaty pozostaw nieopłukane, ponieważ wypłukaniu uległby pyłek, który nadaje charakterystyczny smak nalewce. Dlatego istotne jest zrywanie  kwiatów z czystych miejsc, najlepiej w słoneczny dzień.

Z wody i cukru przygotuj syrop, zagotuj go, zszumuj i ostudź.

Odetnij kwiaty do wyparzonego słoja i jak najdokładniej pozbądź się zielonych części (ja te drobne zostawiam). Sparzone i wyszorowane ekologiczne cytryny pokrój w plastry i w miarę możliwości usuń z nich pestki. Jeśli je pozostawisz nalewka będzie gorzkawa. Warstwę kwiatów przełóż plastrami cytrusów, zalej całość przestudzonym syropem i słoik przykryty gazą i zabezpieczony recepturką  odstaw na 7 dni.

Aby uniknąć fermentacji codziennie mieszaj nastaw drewnianą łyżką, a  po tygodniu odciśnij kwiaty przez gęstą gazę, dodaj sok wyciśnięty z pozostałych cytryn oraz spirytus i odstaw w dużym słoju w ciemne miejsce na 2-3 miesiące. Po tym czasie przecedź nalewkę przez gęste sito, wielokrotnie złożoną gazę lub filtr do kawy i rozlej do wyparzonych butelek. Możesz również od razu przesączyć syrop wraz z alkoholem do butelek. Po 2-3 miesiącach nalewka z czarnego bzu będzie gotowa.

WSKAZÓWKI

Do przygotowania nalewki możesz użyć cukru białego lub trzcinowego.

Jeśli nastaw zacznie fermentować przed upływem tygodnia, to wcześniej zlej syrop i dodaj do niego spirytus, który przerwie fermentację.

Początkowo kolor nalewki nie jest tak intensywny, ale po kilku miesiącach przechowywania staje się bardziej herbaciany.

Na dnie butelek może zbierać się osad, ale niech cię to nie niepokoi. Odstaną nalewkę można ewentualnie przelać delikatnie do świeżych butelek. Można też spróbować cierpliwie przesączyć nalewkę przez watę. Wielokrotnie złożona gaza czy filtr do kawy nie sprawdzają się w tym przypadku.

 

 

2 Responses

  1. Viola

    Sposób filtracji w trakcie opracowania, na razie ani wielokrotnie złożona gaza, ani filtr do kawy średnio się sprawdzają. Osad wciąż jest, ale nalewka naturalnie pyszna!

  2. Witamina.info

    Jestem mile zaskoczony nalewką z czarnego bzu. Bardzo dobra w smaku, osad rzeczywiście zostaje na dnie butelki, na początku myślałem że coś jest nie tak ale to dlatego że nie doczytałem.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *